Z podstawowych parametrów wynika, że nie ma zagrożenia dla środowiska
W poniedziałek przed posiedzeniem wojewódzkiego sztabu kryzysowego, które odbywa się w Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku, zastępca Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska Radosław Rzepecki poinformował, że pobrano do badań próby wody z kanału portowego.
"Ze wstępnych badań podstawowych parametrów, takich jak natlenienie, przewodność, pH, czy temperatura wynika, że nie mamy zagrożenia dla środowiska" - przekazał.
Dodał, że pobrane próby będą również analizowane pod kątem badań fizykochemicznych, w tym m.in. ropopochodnych, ale - jak zaznaczył - "do tego potrzebujemy jeszcze trochę czasu, aby je przeprowadzić na specjalistycznym sprzęcie".
Rzepecki ocenił, że służby pracujące na miejscu pożaru zadziałały bardzo szybko. "Trzeba pamiętać o tym, że zostały rozstawione specjalistyczne zapory, które powodowały, że np. substancje ropopochodne nie przedostawały się dalej. One też spełniły swoją rolę i pewnie za dzień lub dwa nasze analizy pokażą, czy doszło do zanieczyszczenia wód zatoki" – dodał.
W posiedzeniem wojewódzkiego sztabu kryzysowego biorą udział m.in. wojewoda pomorska, przedstawiciele straży pożarnej, policji i władze miasta.
W poniedziałek po południu, przed halą na ulicy Oliwskiej w gdańskiej dzielnicy Nowy Port, zorganizowano konferencję prasową z-astępcy Pomorskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP st. bryg. Mariana Hinca, który poinformował, że strażacy wciąż pracują na miejscu pożaru. "Planowaliśmy zakończyć działania ok. godz. 11, ale one wciąż jeszcze trwają. To sytuacja, która nie jest w pełni przez nas do przewidzenia" - stwierdził.
Dodał, że strażacy nie "dotarli jeszcze do wnętrza, epicentrum pożaru". Wejście strażakom utrudnia częściowo zawalona konstrukcja dachu, która zasłania materiał, który - jak przekazał - uległ nagrzaniu i spaleniu.
"Musimy skutecznie, krok po kroku, metr po metrze, docierać do ogniska pożaru. Tak wygląda sytuacja pożarowa na tę chwilę" - poinformował Hinca.
Wyjaśnił, że na miejscu wciąż pracuje 39 zastępów straży pożarnej (102 strażaków). Podał, że w kulminacyjnym momencie było ok. 80 zastępów (263 strażaków) i 3 statki.
"Tak zmasowane zgromadzenie sił i środków pozwoliło na znaczące obniżenie strat i szybkie ugaszenie pożaru" - stwierdził i dodał, że "sytuacja pożarowa była bardzo skomplikowana".
Zastępca komendanta pomorskich strażaków podał, że nadal wstrzymany jest ruch statków w porcie wewnętrznym portu. Wyjaśnił, że jest to decyzja Kapitanatu Portu w Gdańsku. Dodał, że w kanale działają służby portowej straży pożarnej "Florian", które rozwinęły zapory oraz morski wielozadaniowy statek ratowniczy "Kapitan Poinc" z ratownikami SARu na pokładzie, który - jak określił - "filtruje i oczyszcza tę część basenu, która jest zanieczyszczona popłuczynami pożarowymi".
Oficer prasowy gdańskiej straży pożarnej st. kpt. Radosław Gburzyński podał, że w środku hali znajdowały się m.in. zabawki. Dodał, że ujawniono również ok. 150 m3 substancji oleistych.
Zastępca Pomorskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP st. bryg. Mariana Hinca przekazał, że na miejscu pracuje specjalistyczna grupa ratownictwa chemicznego z Gdyni, posiadająca specjalne urządzenia do monitorowania przestrzeni powietrza w zakresie obecności substancji szkodliwych. Urządzenie – jak dodał – nie wykryło substancji, które byłyby na poziomie oddychania i dostępności dla ludzi, szkodliwe i toksyczne.
Pożar wybuchł w niedzielę w godzinach popołudniowych przy ul. Oliwskiej w gdańskiej dzielnicy Nowy Port. Ogień najpierw objął halę magazynową o powierzchni około 400 mkw. Później ogień rozprzestrzenił się i łącznie objął 6,5 tys. mkw.
W związku z pożarem w poniedziałek rano Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało alert do mieszkańców Gdańska z informacją, by nie korzystali z plaży w Gdańsku Brzeźnie z uwagi na związane z pożarem w porcie możliwe zanieczyszczenie wody.
Przedstawicielka gdańskiego magistratu Paulina Chełmińska poinformowała, że w poniedziałek prewencyjnie zamknięte zostały plaże Brzeźno Molo i Brzeźno Hallera w Gdańsku. Jednocześnie prowadzono zakaz kąpieli na odcinku od Nowego Portu do Brzeźna włącznie.
"Decyzja została podjęta w trosce o zdrowie i bezpieczeństwo mieszkańców oraz turystów przebywających w tych rejonach. Istnieje ryzyko, że doszło do zanieczyszczenia wody podczas akcji gaśniczej" – przekazała.
Zamknięcie plaż i zakaz kąpieli obowiązują do odwołania. Urząd będzie informować o wszelkich zmianach i terminach ponownego otwarcia plaż.
"Apelujemy do wszystkich mieszkańców oraz turystów o przestrzeganie wprowadzonych zakazów i stosowanie się do wytycznych służb porządkowych. Dla bezpieczeństwa prosimy o korzystanie z innych dostępnych miejsc rekreacji oraz plaż, które nie są objęte zakazem" – zaapelowała.
W niedzielę wieczorem Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało alert do mieszkańców Gdańska, by zamknęli okna i nie zbliżali się do pożaru w promieniu 500 metrów.
Przyczyny pożaru będzie wyjaśniać policja i biegli z zakresu pożarnictwa. (PAP)
pm/ dsok/ agz/