Warszawiacy bezradni. Znamy finalistę Pucharu Polski

W półfinale PP lider Ekstraklasy, który w ostatnich meczach złapał zadyszkę, przyjechał do drużyny zajmującej 5. miejsce w tabeli. Drużyna z Krakowa z kolei miała w pamięci świetne spotkanie w Gdańsku, gdzie wygrała z Lechią 3:1.

Cracovia znakomicie weszła w mecz. Mateusz Wdowiak wykorzystał zamieszanie pod bramką Wojciecha Muzyka i sprytnie umieścił piłkę w bramce. Po niespełna piętnastu minutach gospodarz prowadził już 2:0. David Jablonsky strzelił mocno w światło bramki, niestety młody bramkarz Legii niefortunnie odbił piłkę, która trafiła w brzuch Michała Helika. Tym samym obrońca dosyć przypadkowo wpisał się na listę strzelców. W pierwszej połowie widać było, że warszawiacy nie mają pomysłu na grę, a zorganizowana obrona Cracovii dusiła ich akcje w zarodku.

W drugiej odsłonie gospodarze mieli jeszcze kilka groźnych sytuacji, ale tym razem pewnie bronił Muzyk. W 82 minucie jednak nie miał szans w starciu ze świetnie dysponowanym Wdowiakiem. Zdobywca pierwszej bramki przeprowadził świetną kontrę, biegnąc z własnej połowy boiska, zdążył po drodze wykiwać Stolarskiego i umieścić piłkę w siatce przy samym słupku.

Dla Cracovii będzie to pierwszy w historii występ w finale Pucharu Polski. Zespół Michała Probierza może spokojnie czekać na swojego przeciwnika, a będzie nim zwycięzca meczu Lech – Lecha.